Winen jestem wyjaśnienie mego dość długiego milczenia.
Nie - nie jest to oznaka lekceważenia czytelników, powodem nie jest również lenistwo.
To zwykłe zniechęcenie...
I nie chodzi mi o brak komentarzy czy niewielką liczbę odwiedzin - odsłon bloga jest sporo mimo dość długiego mojego milczenia a zdaję sobie sprawę z tego, że jeśli ktoś zgadza się z tym co piszę to komentować tego nie będzie a urażeni pisaniem prawdy nie mają po prostu argumentów.
Całkiem zresztą sporo dostaję od Was korespondencji na pocztę i tak jest lepiej.
Zniechęcenie dotyczy tego, że jesteśmy jako społeczeństwo bierni jak bezrozumne bydlęta.
To żadna przesada - jeśli rządząca klika ustanowi "prawo" że wszyscy obywatele mają obowiązek oddać zbędną przecież bo "zapasową" nerkę to nie tylko każdy pokornie stanie w kolejce do rzeźnika (kolejka będzie długa chyba skoro na wizytę u kardiologa czekać można trzy lata) ale i zacznie stosować prawidłową dietę żeby podroby były w możliwie dobrym stanie.
Degeneraci i psychopaci mi podobni oczywiście - tym prędzej im prawdopodobieństwo wykrojenia podrobów będzie wyższe - wyszukają w sieci jakąś truciznę czyniącą nerki nieprzydatnymi do handlu ale jest nas nie więcej niż garstka i prócz rządowych szykan na pewno spotkamy się z ostracymem skundlałego do cna społeczeństwa.
Nie wierzycie?
No to coś z bieżączki dla ilustracji.
Cypr ma "kłopoty" i użebrał parę groszy w Unii. Ta jednak warunkuje przelanie kasy zebraniem części "potrzebnych" pieniędzy przez sam Cypr.
I jaki jest na to pomysł w demokratycznym państwie (na pewno państwa prawa bo jakżeby inaczej)?
A banał - opodatkujemy depozyty bankowe.
To nic, że te pieniądze są już parokrotnie opodatkowane - jest wicie taka poczeba a jak trza to trza, "wszyscy musim zacisnąć pasa".
I do czasu przyklepania tego rabunku przez parlament zamknięto banki, żeby pazerny lud nie mógł swoich wypocin z banków wycofać.
No kurwa - bezczelność tych szubrawców przekracza wszelkie granice!
Dotyczy to nie tylko Cypru i nie tylko tej konkretnej sytuacji - takie pomysły to codzienność WSZĘDZIE.
Zapierdalaj człeku całe życie, ciułaj grosz do grosza żeby na stare lata można sobie było wstawić zęby bez poddawania się upokarzającym procedurom za które zresztą latami płaciliśmy ale nic z tego - dawaj kasę łobuzie, bo "kryzys mamy" a chcesz żreć to sobie bułkę w mleku namocz.
Czy Cypr stanął w ogniu?
Czy podpalono parlament?
Powieszono premiera?
Wbito na pal tamtejszego Vincenta?
Ależ skąd - rozległy się słabe protesty, że jeśli już to może "nie wszystkim", może jakoś inaczej... może nie jebcie nas w dupy bez żelu, my wam przecież chętnie zrobimy loda.
Czy Ty, czytelniku (czytelniku o najczęściej wolnościowych poglądach) jeśli w Polsce dojdzie do takiej sytuacji - a dojdzie, nie łudź się że nie dojdzie - rozpierdolisz cegłą łeb skurwysynowi który będzie chciał Cię w biały dzień obrabować?
Strzelisz z dziadkowej dwururki prosto w pazerną mordę rabusia?
Albo chociaż postarasz się roztrwonić zgromadzoną kasę w jakiś sposób - na dziwki płci obojga, na gorzałę czy cokolwiek innego?
Nie - pomarudzisz, pojęczysz, jeśli uda Ci się zgodnie z "prawem" parę groszy ocalić od rabunku to będziesz się puszył przed innymi jaki to z Ciebie mądrala ale - nie zrobisz NIC.
Jeśli nawet nie zaproponujesz zrobienia loda oprawcy, jeśli nawet nie będziesz upierał się przy stosowaniu żelu to co najwyżej zacisnąwszy zęby dumnie i z niechęcią zniesiesz gwałt i po wszystkim powiesz że nie miałeś orgazmu.
Tak, jakby to o Twoją frajdę komukolwiek chodziło.
Nie?
Przesadzam i jak zwykle jestem ordynarny?
No - staram się być ordynarny bo może to Tobą wstrząśnie.
Ale nie przesadzam ani odrobinę - wkładasz masę wysiłku by znaleźć jakąś przyjemność w tym, że Cię wbrew Twej woli jebią.
Jak nie kupno kawałka ziemi żeby uciec do KRUSu, to rejestracja firmy na jakiejś Słowacji czy w Wlk Brytanii. Albo zatrudniasz ogarniętego księgowego. Albo kombinujesz z fakturami. Albo tyrasz jak idiota "na czarno" (bo że praca nie może być nielegalna to oczywiście wiesz, ale wiesz też, że to "ideologia") godząc się na niższe stawki - i tak oddając większość zarobionych pieniędzy.
Albo robisz milion innych rzeczy żeby gwałt uczynić znośnym ale nie robisz NIC, żeby się gwałcić nie pozwolić.
Więc - jaki sens jest pisać?
Do kogo, po co i o czym?