poniedziałek, 25 czerwca 2012

Czterdzieści lat

Tak mnie jakoś naszło....
Czterdzieści lat to w życiu ludzia akurat tyle, żeby połapać się co jest co i że na przykład dzieci nie znajduje się w kapuście - prawda?
"Historycznie" zaś czterdzieści lat to ledwie "przed chwilą" bo jeśli nie dla nas samych to dla naszych rodziców czy starszych od nas znajomych to czas świadomego życia.
Życia które nas ukształtowało, o którym się przecież rozmawia i które rzutuje na podejmowane decyzje.
Czytam co mają do powiedzenia fachowcy, politycy i tzw. zwykli ludzie o straszliwym, duszącym nas kryzysie o jego przyczynach i o pomysłach na jego wyjście i ...
Ujmę to tak - popadam w coraz większą zadumę.

Czemu?
Hmm - o tym "czemu" to może w zostawię póki co dla siebie - ale przypomnę może kilka faktów jakie miały miejsce w ciągu ostatnich czterdziestu lat.
Czytaczy prosiłbym o dokonanie zestawienia tych faktów w rozumach i być może o komentarz.

Na początek - Bretton Woods a raczej fiasko ustaleń jakich tam dokonano.
Kojarzycie o co chodzi?
W skrócie - rządy dogadały się co do tego że złoto jest ostatnią linii obrony przed dewaluacją jego papierowego odpowiednika na skutek matactw dokonywanych przez rządzących którzy zbyt pochopnie używają maszyn drukarskich.
Swego rodzaju gwarantem tego systemu była potężna gospodarka Stanów Zjednoczonych która bezapelacyjnie dominowała w ówczesnym świecie i to, że dolar jakim wszyscy się rozliczali oparty był o złoto..
(O powodach dla których uznano, że taki system jest niezbędny możecie sobie poczytać w sieci - jest mnóstwo materiału)
Trochę chyba ta gospodarka była zbyt potężna i amerykańska dominacja zbyt bezwzględna bo pozostali sygnatariusze olewali umowę i papierki jednak drukowali aby mieć czym korumpować wyborców.
Biło to Amerykanów w rogi -w 1971 roku Nixon więc stwierdził, że "W dupie ze złotem - wszyscy robią se jaja a my na tym tracimy".
Gwoli ścisłości - Nixon trochę ściemniał bo i amerykański rząd aż się pocił na myśl o drukowaniu kasy w dowolnych ilościach bo dzięki imć panu Johnsonowi mocno rozbuchano socjal.
Budowanie jeszcze większego socjalu to fajna rzecz bo przynosi budowniczym same korzyści więc parytet złota w Stanach szlag trafił.
Jak tam było tak było, w każdym razie zniknęły hamulce i pieniądz odtąd ma oparcie w decyzjach rozmaitych szamanów - szaman powie że godzina pracy warta jest X a bułka Y i wszyscy muszą się tego trzymać.
Warto odnotować, że w tym 1971 roki uncja złota kosztowała coś 40 dolców.

Kryzys energetyczny - 1973-1974.
Oficjalnie kryzys został spowodowany tym, że kozojeby napadły na Żydów, ci złoili im dupy więc OPEC w odwecie nałożyła sankcje na "Zachód" zakręcając kurki z ropą. Ot, przykrość.
Cena ropy skoczyła z pięciu dolców do trzydziestu pięciu (a jeszcze w roku 1970 - czyli wtedy, kiedy jeszcze dolar opierał się o złoto - baryłka kosztowała tylko dwa dolary - w trzy lata cena skoczyła o 150%).
Kryzys został tak czy owak zażegnany ale OPEC odtąd ustala sobie ceny według własnych potrzeb.
"Ustala" - co w istocie oznacza tyle, że wartość ropy jest zupełnie inna niż obowiązująca cena, prawda?
W tamtych latach rządy narzekały, że tak wysokie ceny ropy rozkładają gospodarki i negatywnie wpływają na poziom życia elektoratu - teraz czytam, że wysokie ceny ropy bardzo szkodzą budżetom państw i - jakżeby inaczej - rynkom.
Smutne signum temporis...
Aha - dzisiaj ropa kosztuje (potaniało!) 90 dolców a uncja złota - 1571 dolarów.

Poziom życia.
Dziś średnia miesięczna płaca pracownika najemnego w USA to około 4K $ - dwie i pół uncji złota albo około 44 i pół baryłki ropy.
W roku 1970 miesięczna średnia płaca robola w Stanach wynosiła 2.7K $ - policzcie sobie ile Amerykanin mógłby sobie kupić za to złota (gdyby było mu wolno je posiadać) albo ile ropy.
Szok?
No ja myślę że szok - bo wydajność w tym czasie wzrosła setki razy :-)
Jest co prawda całe mnóstwo rzeczy na które MUSIMY teraz wydawać kasę ale mimo wszystko - coś tu nie gra, nie?

Jednocześnie jakimś sposobem zadłużenie państw "Zachodu" (prawda, że w istocie to obywatele tych zachodnich państw je spłacą mimo że jako żywo - żaden z nich nic od nikogo nie pożyczał?) wobec niktniewiekogo wynosi coś wiertylkion pierdylionów dolarów i rośnie jak na drożdżach.

Coś Wam przychodzi w związku z powyższym do głów?

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Wniosek jest taki, że Bóg miał racje zsyłając na ziemie potop i ratując tylko Noego i jego rodzinę, którzy jako jedyni byli sprawiedliwi na ziemi.

Dziś bowiem pomimo, że ludzie żyją krócej niż w czasach Neogo, wystarczyło im 40 lat, aby tak zdegenerować środowisko w którym żyją i który tworzą - gospodarkę.

Gab.

Leszek. pisze...

Dzięki Gabie za komentarz.
Co prawda nie o tym myślałem pisząc notkę i nie o taki wniosek mi chodziło ale coś w tym jest.
Chyba będę musiał napisać coś o gospodarce z biblijnego punktu widzenia.