wtorek, 12 czerwca 2012

Upadek cywilizacji?

Że dotychczasowy model polityczno-gospodarczy padnie - powinno być oczywiste dla każdego.
Może nie zdarzy się to w najbliższej przyszłości ale tak właśnie będzie - z takiej oto banalnej przyczyny, że jest to model wysoce nienaturalny.
Zapewne jest dla wielu atrakcyjny i (do czasu) spełnia pokładane w nim nadzieje ale to nieistotne - żaden wynaturzony system nie może przetrwać, szczególnie w konfrontacji z innymi, zatem "zachodni styl życia" w obecnej formie skazany jest na zagładę.
Nie wspierają mnie jak dotychczas proroctwa, nie wiem więc, kiedy to nastąpi - napiszę za to czym według mnie będzie spowodowany jego upadek.


Otóż zasadnicze powody są dwa: "Chiny" i Internet :-)
"Chiny" są synonimem państw co do których nie ma wątpliwości w dwóch aspektach:
 - że z roku na rok stają się zamożniejsze dzięki pracy, innowacyjności i wolności gospodarczej i osobisetej
 - i że panuje tam "porządek".
Dotyczy to i Chin i Indii i Brazylii ale i na przykład Dubaju.

______________________________________________________
Uprzedzę z góry ewentualne ataki - zdaję sobie doskonale sprawę z tego, że jeśli chodzi o innowacyjność to czerpie się i to nad wyraz obficie z dorobku innych ale też nie uważam wcale, że koniecznie trzeba zawsze zaczynać myślenie od wynalezienia koła.
Wolność gospodarcza bywa problematyczna ale faktem jest niepodważalnym, że cały rozwój jest realizowany (i w ogóle jest możliwy) tylko dzięki inicjatywie indywidualnych ludzi.
Z wolnościami osobistymi jest znacznie większy problem ale...
Generalnie osobiste wolności ograniczane są głownie w sferze politycznej a wcale nie uważam, że brutalne nawet traktowanie ludzi usiłujących zaszczepić absurdalną zachodnią demokrację w zupełnie innych kulturowo warunkach jest czymś "gorszym" niż brutalne traktowanie złodziei.
W istocie bowiem demokracja w znanej nam formie jest czymś wysoce zdegenerowanym i niesprawiedliwym a różnice kulturowe sprawiają, że jedynym jej owocem byłby rozpad tych organizmów państwowych i rozlew krwi bodaj czy nie większy niż w ZSRR za czasów wujcia Stalina.
______________________________________________

Jak więc "Chiny" przyczynią się do upadku "zachodniej cywilizacji"?

Na pewno nie militarnie - w dzisiejszych czasach wojny są nieopłacalne, zbyt wiele można stracić.
Nawet nie politycznie - żadne z tych państw nie prowadzi szczególnie agresywnej polityki zagranicznej - ot, zajmują się ochroną i rozwojem własnych interesów i to wszystko.
Gospodarczo - no cóż, nie da się ukryć że z jednej strony niemal cała produkcja już przeniosła się do "Chin" a z drugiej - "Chiny" coraz aktywniej zagarniają dostępne surowce.
W coraz większym stopniu też nauka właśnie w "Chinach" szuka sobie miejsca - w Europie czy Stanach póki co dobrze trzyma się a nawet się rozwija takie kulturoznawstwo czy socjologia ale chleba z tego to raczej nie będzie.
Więc gospodarczo - owszem, "Chiny są (czy będą w niedługim czasie) w stanie rzucić Zachód na kolana ale jeśli do tego dojdzie to żadnego "rzucania" nie będzie - co najwyżej Zachód pokornie sam uklęknie.
Nie będzie miał innego wyjścia - bez przemysłu, bez surowców, bez kasy, z dziesiątkami i setkami milionów roszczeniowo nastawionych, leniwych "podludzi".
Leniwych do tego stopnia, że nawet nie chce im się ukraść - domagają się tylko działki z dobra ukradzionego innym przez inych.
Tyle że są jeszcze USA z ich w dalszym ciągu gigantyczną i prywatną w niemal stu procentach gospodarką i stosunkowo dużą wolnością gospodarczą (a także potężną armią).
USA (państwo) niestety nie zechcą chyba otrząsnąć się z clintonizmu-bushyzmu i barakozy, zapewne otrząsną się z niej Amerykanie kiedy dotrze do nich, że warunki tak naprawdę dyktują im kulisi, kozojeby i bosi ludzie modlący się do krowy.
A są to ludzie z natury o niebo bardziej niż Europejczycy niezależni i mniej podatni na manipulacje.
A spostrzegą że tak jest dzięki Internetowi, nie tylko zresztą Amerykanie, dotyczy to również Europejczyków.
Odkryją któregoś dnia, że Internet służy nie tylko pomocą w zakupach i szukaniu seksu, że to nie tylko tania muzyka i filmy ale i składnica wiedzy i informacji o tym, w jakim właściwie świecie żyją i w jakim mogą żyć jeśli tylko wezmą własne życie we własne ręce.
Bo natura ludzka jest właśnie taka - nie wiemy, że czegoś chcemy dopóki ktoś nam tego czegoś nie pokaże ale jednocześnie ludzie mimo tresury nie pozwalają w nieskończoność sobą poniewierać.
I nie jestem w stanie uwierzyć w to, że przedstawiciele cywilizacji białego człowieka pogodzą się z rolą podrzędnych wyrobników pod władzą i w służbie rozmaicie umaszczonych "Chińczyków".
Być może mopja wiara to w istocie naiwność, ale serio wierzę w to, że ludzie się wreszcie zdołają otrząsnąć. A przynajmniej mam taką nadzieję.

W każdym razie według mnie - żadnej katastrofy nie będzie - owszem, posypią się gówniane konstrukcje w rodzaju ZUSu, ludzie w dalszym ciągu będą traktowani jak bydło ale ale też rządzące nami sitwy nie składają się wyłącznie z debili. Ze złodziei - jasne, z szubrawców - pewnie że tak, ale to nie są idioci.

We własnym więc inteeresie i w zgodzie z odwiecznym prawem jeśli już wyczerpią wszystkie inne możliwości zachowają się racjonalnie luzując krępujący biurokratyczny gorset i ograniczając skalę rabunku.
Po prostu zbyt wiele mają do stracenia - rewolucje są ślepe i nezwzględne.


A następna notka o złocie

Brak komentarzy: