Skoro już ruszyłem gnojowisko znane jako Cywilizacji Łacińska to pogrzebię w nim trochę nie bacząc na odór jaki się wokół unosi.
Jeśli popatrzeć na fasadę tej "Cywilizacji" to doprawdy trudno jej cokolwiek zarzucić i trzeba sporej dozy złej woli by podejrzewać ten twór o cokolwiek złego. Ale to tylko fasada, pozór i dla utrzymania tego pozoru nie szczędzi się ani wysiłku ani kosztów ani ofiar.
Szczególnie że cały wysiłek to wysiłek "szeregowych" jej przedstawicieli, koszty ponoszą wyłącznie oni i również oni składani są jako ofiary.
Możni tego świata są nietykalni - chyba, że podpadną możniejszym :-)
Immanentną jej cechą jest fałsz i hipokryzja podniesiona do rangi cnoty.
Nikogo nie dziwi że siedzący na tronie monarcha/papież/pan prezydent/premier ze łzami w oczach opowiada ludowi o tym, jak fundamentalną cechą jest uczciwość i moralność, że jest to wręcz obowiązek każdego poddanego/wiernego/obywatela. Ba! - jest to wymóg, który powinien obowiązywać każdego człowieka.
Oczywiście wszyscy się z tym zgadzamy bo fajnie byłoby żyć w świecie w którym wszyscy (zwłaszcza inni) są bezwzględnie uczciwi.
Ale... nikt chyba nie jest zdziwiony, kiedy okazuje się że siedzący na tronie monarcha/papież/pan prezydent/premier okazuje się być malwersantem na wielką skalę albo uwikłanym z skrytobójcze mordy perwertem albo najzwyklejszym skurwysynem?
Przecież nie tylko większe zdziwienie ale wręcz szok budzi człowiek uczciwy na szczytach władzy, nie?
Chcecie przykładów? A nie chce mi się szukać - polecam pamięć własną, zasoby internetu i użycie odrobiny zdrowego rozsądku.
Wybierzcie dowolną historyczną (albo współczesną) postać, zainteresujcie się nią nieco bliżej poświęcając temu więcej niż pięć minut a przekonacie się, że tak właśnie jest..
Kurwa panie dzieju i złodziej - tak można w skrócie określić towarzystwo które nie tylko ma "moralne prawo" narzucać Wam sposób myślenia i postępowania ale też obmyśla sankcje za łamanie norm, które ich rzecz jasna nie obowiązują.
Przez kilkanaście stuleci było to banalnie proste - ludzie naturalną koleją rzeczy potrzebują autorytetu i równie naturalnie upatrują go w kimś stojącym "wyżej" od nich - społecznie, materialnie czy w jakiej tam jeszcze uważanej za ważną dziedzinie.
Utrzymywani w ciemnocie ludzie w oczywisty sposób za autorytet brali tych, "dzięki" którym byli ciemniakami - niemal bezkrytycznie przyjmowali ich zarządzenia i stosowali się do nich. No chyba, że te zarządzenia w sposób zbyt otwarty i zbyt długo łamały ich naturalne prawa - wtedy autorytet szedł w pizdu i szły w ruch cepy.
Niestety z racji miałkości umysłów ludzie nie byli (nie są zresztą do tej pory) w stanie zidentyfikować, kto ich właściwie po obolałych rogach wali i całą furię wyładowywali na najbliższym im ogniwie władzy - wójcie, plebanie czy innym ekonomie - i wszystko wracało do normy. Rzecz jasna wracało po poćwiartowaniu prowodyrów co znakomicie służyło przyszłości - płonący stos, wiszący na haku buntownik czy tocząca się spod topora główka uzmysławiała ludziom kto tu jest ważny.
I nawet jeśli nie nie wierzono do końca szubrawcom u władzy - dla "świętego spokoju" udawano że tak właśnie jest.
Ale z czasem ściema wymagać zaczęła więcej wysiłku i starań - ludzie w coraz większym stopniu zaczęli mieć dostęp do informacji a to bardzo niedobrze. No bo taki jeden z drugi dowiedziawszy się choćby cząstki o łobuzerstwie "elit" traci w nie wiarę i ochotę do posłuszeństwa a co najgorsze - zgodnie z ludzką naturą - zaczyna szukać sobie innego niż dotychczas autorytetu. A to już nie są żarty, prawda?
I w tej mało komfortowej sytuacji znowu "Cywilizacji" Łacińskiej z pomocą pośpieszyło papiestwo - żywotnie zresztą zainteresowane tym, by wszystko pozostało po staremu i dziedzictwo "Cywilizacji" Łacińskiej przetrwało.
Nie żeby bezpośrednio - co to, to nie bo przecież papiestwo od zawsze było nieprzejednanie apolityczne.
Dostarczyło po prostu sprawdzonych wzorców postępowania które po lekkiej modyfikacji są nad wyraz skuteczne.
Tak jak niegdyś kler mianował się szafarzem wszelkiej wiedzy (a więc i obiegu wszelkiej informacji) - tak teraz tę rolę przejęły rządy ale że świat poszedł naprzód to i w tej mierze nastąpić musiały zmiany. Bo oto dokładnie tak jak kiedyś obowiązywała pełna reglamentacja tak teraz - obowiązkiem i to zawarowanym prawnymi sankcjami jest napychanie się wiedzą i informacją po dziurki w nosie.
Że to diametralna zmiana?
Wcale nie - bo istotą jest nie to, czego i jak wiele ludzie się dowiadują ale to, czego dowiedzieć im się przez przemilczenie nie pozwala.
Czym różni się przekaz XV wiecznego plebana od tego, co podaje do wierzenia TVN24?
Niczym, jeśli spojrzeć na to pod kątem tego, że i wtedy i teraz podawane informacje są starannie selekcjonowane, zakłamywane i podawane ze stosownym komentarzem.
Czym różni się co do zasady to, co przekazywał "kościół" od tego czego uczy się dzieci w szkole?
Treści owszem - sporo się różnią, ale tak jak niegdyś "kościół" preparował informacje i wciskał kit tak teraz samo robi to szkoła.
Jakimś dziwnym sposobem nie ma w tzw. publicznym przekazie niczego, co odbiegałoby od jedynie słusznej wykładni rzeczywistości.
Słyszał ktoś o tym, co jest powodem "straszliwego kryzysu"?
Nikt nie słyszał - kryzys "wybuchł", "krąży", "zagraża" i "rozlewa się" - można pomyśleć, że to jakaś żywa a złośliwa istota.
Wiecie gdzie podziały się wasze dość spore pieniądze (macie kupę długu przecież)? Nie wiecie :-)
Jest jakaś inna religia prócz katolicyzmu?
Jest inny sposób organizacji państwa niż demokracja?
Jest inny światopogląd niż socjalizm (rozmaicie zabarwiony i rozmaicie nazywany)?
A ku ku - nie ma :-)
Nawet stara, dobra cenzura znalazła swoje miejsce - żyją gdzieś na świecie Murzyni? Albo kalecy? Można w tzw, publicznym dyskursie powiedzieć "Dla mnie to, że jeden pan drugiego pana posuwa w zadek to zboczenie"?
Nic z tego - za takie teksty można trafić do lochu, za MYŚLENIE że Holokaustu nie było zresztą parę osób siedzi podobnie jak ci, którym podoba się faszyzm czy komunizm w ich pierwotnej formie.
Istnieje więc sobie w najlepsze Indeks Ksiąg Zakazanych i zakazanych myśli - oto duma "Cywilizacji" Zachodniej.
(znowu notka robi się "za długa" - ciąg dalszy więc w następnym wpisie)
4 komentarze:
Coś o łacińskiej cywilizacji i innych jej śmiertelnych wrogach:
http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2638
Pan Michalkiewicz pisze zwykle rozsądnie i nie sposób się z nim nie zgodzić.
Kłopot polega na tym, że w tym skądinąd słusznym artykule podchodzi do rzeczy przyjmując jako aksjomat rzeczy nieistniejące i bazując na tych aksjomatach opisuje rzeczywistość i wyciąga wnioski.
"Grecki stosunek do prawdy" (skądinąd przecież słuszny) niestety mocno kłóci się z "etyką chrześcijańską" bo ta etyka wcale nie jest chrześcijańska a katolicka a to zasadnicza różnica.
Polega ona na tym, że w etyce chrześcijańskiej np. "Nie kradnij" znaczy tyle, że kraść nie wolno nikomu i pod żadnym pozorem a etyka katolicka ma wpisane w podstawy że "Nie kradnij" dotyczy ludu pracującego miast i wsi ale już nie "kościoła". Ma to nawet sprytne uzasadnienie: "kościół" jest przedstawicielstwem Boga, który świat i wszystko na nim stworzył a więc tego wszystkiego właścicielem i "kościół" a ściśle jego najwyżsi hierarchowie po prostu korzystają z własności Boga mając jako Jego przedstawiciele do tego pełne prawo.
Prawo rzymskie to nie taki znów cymes ale przyjmując nawet, że (po odrzuceniu paru absurdów) tak jest to pozostaje kwestia jego interpretacji.
Nie wiem, czy jest sens pisania o "wrogach" śmiertelnych czy nie - wystarczy popatrzeć wokół do czego ta pożal się Boże "cywilizacja" prowadzi i do czego już doprowadziła.
Pan Michalkiewicz postuluje zdaje się powrót do czasów sprzed stu czy pięciuset lat - że oto jest na świecie ktoś, komu przypiszemy niemal boskie atrybuty - w tym możliwość orzekania o tym, co jest dobre a co nie - i komu wszyscy MUSZĄ się podporządkować.
Tym kimś z natury rzeczy musi być watykański satrapa bo kto inny?
Nic z tego - bo Watykan zawsze był i pozostaje siedliskiem najgorszego skurwysyństwa i całkiem sporo ludzi zdaje sobie z tego sprawę.
Sami zresztą rządzący na to nie pójdą bo o ile z chęcią z watykańskich doświadczeń korzystają to władzuchny nikomu oddawać nie zechcą.
Moja historia.Jak praktycznie funkcjonuje "demokracja" w Polsce.Polska-wyspa,raj, zachwalany w TV. Dotyczy gminy Grębocice, powiat Polkowice i całej Polski. Coś zauważyłem. Gdy, choćby przez chwilę, oglądam, słucham telewizję lub radio, to co w nich widzę i słyszę, jest ściśle powiązane z tym, co ostatnio robiłem i mówiłem. Gdy dłużej patrzę i słucham, nadawany program zmienia się lub następuje korekta, w ciągu nawet około jednej sekundy. W zależności od tego, jak ja reaguję, co powiem. Jest to chyba interaktywny sposób emitowania programów. Ponadto, zauważyłem że: 1.Jest to robione na bardzo wysokim poziomie technicznym i psychologicznym. 2.Jest to niezwykle kosztowne. Działanie to jest prowadzone 24-ry godziny na dobę, we wszystkie dni roku.
3.Prawdopodobnie, od co najmniej kilku lat, ściśle kontrolowana jest moja poczta internetowa, moje sesje w internecie, moje kontakty telefoniczne z innymi osobami. 4.Prawdopodobnie, znana jest treść wszelkich moich rozmów z innymi osobami. 5.Znana jest historia mojego życia w drobnych szczegółach. 6.Znany jest mój profil psychologiczny i różne rzeczy, dotyczące mojego charakteru, mojej psychiki. 7.Próbuje się mnie na zmianę zastraszyć lub nakłonić do współpracy. 8.Próbuje się mną manipulować i kierować. 9.Szczególne natężenie prób manipulacji, ma miejsce, gdy przy włączonym radio lub telewizorze, jestem obecny ja oraz inne osoby. 10. Jest to niezwykle niebezpieczna działalność, szczególnie dla osób nieświadomych tego i podatnych na psychomanipulację oraz dla środowisk , w jakich te osoby się znajdują. 11.Znane jest nieznanym mi ludziom to, iż domyślam się zaawansowanych metod manipulacji ludźmi, przy użyciu telewizji, radio, internetu. Dlatego może jestem szczególnie prześladowany. Stąd może moje kłopoty życiowe. Może podejmowano, mniej lub bardziej udane, podstępne próby, zniszczenia mojego zdrowia fizycznego i psychicznego oraz pozbawienia mnie życia.(c.d.)
(c.d.) 12.Wykorzystując opisane metody manipulacji ludźmi, przy użyciu radio i telewizji, można doprowadzić jakąś osobę, ludzi, do tragedii. Na przykład do śmierci. Telewizor, radio, internet, są w każdym lub prawie każdym domu. 13.W ostatnim czasie, pokazuje mi się dużo akcentów antyklerykalnych. 14.Są niezwykle nachalni i narzucający się. 15.Ma to miejsce we wszystkich lub prawie wszystkich miejscach mojego pobytu, gdzie widziałem, słyszałem telewizję i radio. 16.Odnoszę wrażenie, że działania policji, są skoordynowane z opisanym procederem oraz, że policja nie jest zainteresowana ujawnianiem tego. 17.Kieruje nimi między innymi żądza władzy, żądza zemsty. Może też eliminacje osób stojących na drodze do osiągnięcia pełni władzy. 18.To może wyjaśniać na przykład to, dlaczego w Polsce jedni ludzie żyją bez większego wysiłku w luksusach i wygodach, a inni, nawet mimo dużych wysiłków, żyją w biedzie, kłopotach, nieszczęściach. 5) 19.Wydaje się trudne, mało prawdopodobne, by działo się to bez wiedzy osób z wyższych szczebli władzy, policji, biznesu. Osób na lepszych pozycjach społecznych., itd. 20.Widzę osoby, które chorobliwie dużo czasu i uwagi, poświęcają na słuchanie i oglądanie telewizji. 21.Może to być nielegalny system władzy i system wymierzania niesprawiedliwości. 22.Próbowano doprowadzić do niekorzystnego dla mnie, rozporządzania tym co posiadam. A także do wpędzenia mnie w kłopoty finansowe, materialne, w długi. 23.Zadziwiające dla mnie było to, że nieznani mi ludzie, na bieżąco znają moje miejsce pobytu, z dokładnością chyba do ułamkowych części metra. A także ich wiedza o tym, co gdziekolwiek powiedziałem, napisałem, zrobiłem, zaplanowałem. 24.Bardzo nachalnie, próbowano nakłonić mnie do zmiany używanej sieci komórkowej na Simplus, Orange, T-mobile. Co uważam, byłoby bardzo niekorzystne dla mnie. 25.Pozwala to na przeprowadzanie krótko i długofalowych akcji o różnych celach. Na przykład celów politycznych, gospodarczych, finansowych, personalnych. Może to ukryta dyktatura. 26."Dziwnym zbiegiem okoliczności", pracowałem w fabryce telewizorów, w której pracę zakończyłem w dość tragicznych dla mnie okolicznościach.
Prześlij komentarz